wtorek, 7 sierpnia 2012

Bo jak się wali , to wszystko naraz.

Zimna, sierpniowa noc, tuż przed północą. Siedzę na balkonie, wpatrując się w nocne, migoczące światła miasta. Sama. Masz czasem tak, że zastanawiasz się co ty tu jeszcze robisz? Po co żyjesz? Jeśli nie jesteś w stanie dać komukolwiek szczęścia? Że jesteś jakimś felernym elementem świata, czymś czego nigdy nie powinno być? Siedzisz i uświadamiasz sobie, że dla nikogo nie jesteś ważny. Że wszyscy obyliby się bez twojej obecności. Patrzysz w bezchmurne niebo, próbując opanować krople spływające na klawiaturę komputera, i pytasz Boga dlaczego?? Czemu to akurat spotyka ciebie?W pewnym momencie lega w gruzach cały twój dotychczasowy świat. Staram się być silna, nie przejmować niczym, ale czasem po prostu nie wytrzymuję i wybucham. Wszystko układa się inaczej niż  byśmy chcieli. W domu atmosfera sięgająca grubo poniżej przeciętnej. Rodzice nie mający na nic czasu, podenerwowani, wszystko ich drażni. Ktoś kto jest dla cb ważny zupełnie się tb nie przejmuje, najlepsza przyjaciółka olewa cię dla swoich nowych znajomych. Jesteś nikim. Wszystko ostatnio się popsuło. Nawet między mną a nią. Wydaje mi się że ją męczę tym że jestem. Że nie powinno mnie wgl być. Myślę, jestem pewna, że wtedy byłoby wszystkim lepiej.  Masz tak czasem? Więc proszę cię. Nie mów mi, że wiesz jak się czuję.

W słuchawkach : Ira - Szczęśliwa & Christina Grimmie - Just a Dream.